Clément Louis
Photo: Emmanuelle Descraques
http://emmanuelle-descraques.fr/
retouches : clementlouis
Brakuje mi natchnienia żeby robić zdjęcia. To ta cholerna melancholia wysysa cały entuzjazm z mojego życia.
Muszę zapomnieć o przeszłości i wszystko sobie na nowo poukładać.
Wyjazd na studia do Szkocji zapewne mi w tym pomoże.
Jednak przede mną jeszcze cholernie długie wakacje, tym razem w domu, bez większych perspektyw. Wizja lata bez Islandii mnie przytłacza. Tam zawsze miałam to czego brakowało mi przez cały rok. Odzyskiwałam wiarę w ludzi, wewnętrzną równowagę, nieustanny uśmiech na twarzy. O dziwo tam ludzie zapamiętali mnie jako wieznie uśmiechniętą osobę dla której nie ma rzeczy niemożliwych. To ja byłam energią dla innych, byłam duszą towarzystwa. Tam zapominałam o tym czego nie mam. Przerzywałam wszystko intensywniej. Tam miałam prawdziwą przyjaźń, miłość, szczęście. Za każdym razem było tak ciężko się z tym wszystkim pożegnać. Czułam się tam jak w domu. Po powrocie przez jakiś czas nadal żyłam tamtejszymi chwilami, byłam naładowana energią, potem wszytko pryskało jak mydlana bańka... Nie umiem tu odnaleźć tego co miałam tam. Całą tą magię tworzyła Islandia i ludzie. Będąc w Barcelonie spotkałam się z ludźmi z którymi zaptzyjaźniłam się na Islandii. To niesamowite, że jedno miejsce potrafi stworzyć między ludźmi nierozerwalną więź. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam osoby które tam poznałam.
To miejsce dodaj takiej dojrzałości i równowagi, że nie żałuje się ani jednej rzeczy która się tam przydażyła. Tęskni się za wszystkim i nie ma się do niczego żalu.
Muszę tam jeszcze kiedyś wrócić, a na razie od września będę poznawała magię Szkocji.
Wiem, że tam będzie mi lepiej niż tu. Może właśnie tam ułożę sobie życie...
Nigdy nie zapomnę też że tu mam paru na prawdę wspaniałych przyjaciół.
30 Seconds to Mars Closer to the Edge