Jest ciężko. Boje się o jutro. Ogólnie zaczyna się lato, w moim sercu nadchodzi pusta, zimna i szara jesień. Nie ta znana, z kolorowymi liściami i dzieciach tarzających się w nich. Nienawidzę tak nieoczekiwanego przypływu smutku. Znów ten potworny żal odczuwany za każdym razem. Czuje się jakby mój żołądek przewracał się w drugą stronę, mam odruchy wymiotne przez obecność niektórych myśli. Wszystko jest tak trudne, że sobie całkowicie nie radzę. Moje życie widzi już swój kres, może gdzieś daleko, może blisko. Może nadejść lada chwila, lub za rok. Cholernie odczuwalna pustka od czasu do czasu wypełniająca się szybko znikającym żalem. Moja dusza szaleje, jest rozwścieczona. Nie sposób jej uspokoić. Wszystko jest takie trudne. Moja dusza woła o pomoc cichym, nieusłyszalnym dźwiękiem. Już nawet się nie łudzę- nie ma dla mnie ratunku...
Acid Drinkers