Dużo śpię, coraz mniej jem.
W niedzielę nareszcie wyjeżdżam na dwa tygodnie do ludzi, którzy mnie nie znają. No bajka. Będę się czuła niby lepiej w tym obcym otoczeniu. Minus jest taki, że tam będę musiała jeść. 26 wracam i wiem, że nic się do tego czasu nie zmieni.
Dużo śpię, coraz mniej jem. Chudnę.
Dziś zjadłam połowę małego kawałka ciasta jogurtowego, dwa wafle i parę malin. Zjem jeszcze trochę wafli i pieczywo lekkie. Lol po co ja to wszystko piszę. Kogo to obchodzi.
Dużo śpię, coraz mniej jem. Chudnę. Znikam.