Definitywny powrót Magdaleny ;)
Jestem ...
Już jestem...
"Myslał o niej bardzo czesto... Myslami zagłebiał sie w najskrytsze tajemnice jej wnetrza i ciała..
Pisał o swoich emocjach ...pragnieniach... i o niej... Mało mowił ..Wolał wszystko przelac na kartke..
Jej ciało było najpiekniejszym odzwirciedleniem tejemnicy , ktora on staral sie odkryc w swych myslach.. Kiedys wszystkie je przelał na papier..:
Widzialem piekną łake obsypaną makami...
Lezała tam ona ... czytajac ksiazke..
Była ubrana w sukienke o letnich barwach..
Uczesana w warkocze... Komponowala sie z otoczeniem...
Podszedlem do niej .. jakgdyby nigdy nic...
Ona swymi szmaragdowymi oczami oddala swe spojrzenie..
Wtedy miala takie, gdyz słonce oswietlało jej twarz..
Zamkneła ksiazke.. a ja usiadłem obok niej .
Połozyłem sie a ona spojrzała mi głeboko w oczy...
Byłem oniesmielony... i wtedy tak naprawde zobczylem jej piekną twarz..
Pelne usta... Oczy niczym dwa ciemne kamienie.. troszke piegow i ładny symetreyczny
nosek.Nie potrafilem wykrztusic ani słowa..Ona milczała
Serce biło mi coraz mocniej i coraz szybciej...Jej uroda zabiarała mi pewnosci siebie.
I wtedy ona zblizyla sie i polozyla dłon na mojej klatce piersiowej..
Mówiac : Twoje serce...- w jej glosie byl motyl... ktory swa delikatnoscia oplatał mą dusze .
Spojrzała na mnie po raz kolejny , to spojrzenie oddawalo wiecej subtelnosci niz poprzednie. "