I znów zadaje sobie wiele pytań na ktore nie znam odpowiedzi...
Czy warto wylewać kolejne łzy?
Dlaczego zawsze ja musze cierpieć?
Czy moje cierpienie ma sens?
Czy keidyś to się skończy?
Czy moje życie ma sens?
Co by było gdyby mnie nie było?
Czy jestem jeszcze komuś potrzebna?
Dla ilu ludzi jestem ciężarem?
Ile osób zapłakało by nad moim grobem?
Ilu osobom moja śmierć przyniosła by cierpienie?
Czy ludzie którzy zadaja mi ból zrozumeli by to?
Czy to jest już mój koniec?
Czy mam się poddać?
Sama niewiem co mam myśleć w każdym razie musi minać kilka dni zanim zdusze w sobie krzyk...
Przepraszam za tak dluga nieobecność na pb niestety niemiałam internetu ani weny do robienia zdjęć...sami już wiecie dlaczego... Zdjecie to niestety tez nie jest mojego autorstwa moja ktos bliski pozwolił mi je sobie użyczyć