photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LIPCA 2013

008. Ból a cierpienie.

W życiu każdego człowieka pojawiają się takie uczucia jak "ból" czy "cierpienie". Ale czy są to te same uczucia? Moim zdaniem nie. Ból może wystąpić tymczasowo, a cierpienie było, jest i zawsze będzie naszym przekleństwem. Mimo tego, że chcemy i mamy ku tego możliwość, aby zepchnąć niektóre rzeczy na dalszy plan to jednak cierpienia długo się nie powstrzyma, ponieważ przebije się przez najgrubszą zaporę, którą sami sobie stworzymy we własnym umyśle. Zaczyna się od drobnego pęknięcia, potem odpada kawałek muru, powodując dalsze osłabienia naszej wyimaginowanej ściany, która potem ulega coraz większym zniszczeniom, aż w końcu patrzymy jak wszystko lega w gruzach a nasz umysł i nasze ciało zalewa fala tymczasowego bólu, który następnie przechodzi w cierpienie. To okropne uczucie, kiedy chce się z tego wyjść - a jednak nie można. To nie jest chwila, moment, kiedy wreszcie na nowo utworzymy sobie nowe fundamenty pod nową zaporę, aby tego cierpienia się pozbyć. Na to potrzeba czasu - czy to kilku dni, tygodnia, miesiąca czy nawet lat. Tak. To wszystko zależy od sytuacji. Jednakże co się dzieje, gdy nie próbujemy postawić nowych fundamentów, aby odgrodzić się od cierpienia? Wtedy zagłębiamy sie w nie coraz bardziej, przypominając sobie stare wydarzenia, rozdrapując stare zabliźnione już rany i to własne życienie. Pogrążamy się w pustce, która z początku jest do opuszczenia, lecz z czasem gdy brniemy w to gówno jeszcze bardziej - to co wtedy? Godzimy się z tym cierpieniem i to właśnie ono staje się naszym przyjacielem i sprzymierzeńcem. Nie jest to dobry wybór, ale gdy nie potrafimy sobie poradzić z czymś to jest to zdecydowanie lepsze wyjście, niż bezskuteczne walczenie z tym, kiedy wiemy, że i tak nic nie zdziałamy - nawet jeżeli chcielibyśmy tego z całych sił. Po prostu za bardzo nas to bagno wciągnęło i jedynym naszym wyjściem z obecnej sytuacji jest się poddać...

 

...lecz po głębszym zastanowieniu można dalej z tym walczyć i milimetr po milimetrze a następnie centymetr po centymentrze wychodzić z tego gówna. Ale niestety jest to żmudny proces, który wymaga od nas wiele siły psychicznej, którą naprawdę ciężko jest w sobie uzbierać. A co jeśli jej nie uzbieramy dostatecznie wiele? A co jeśli się poddamy? A co jeśli zabrniemy w to bagno za daleko? Proste. Stajemy się szarą i nic nieznaczącą szarą jednostką, która automatycznie jest odrzucana przez mocniejsze jednostki, które mogą nam pomóc lub też nas w pełnym tego słowa znaczeniu - olać.

Komentarze

theecookie Nie zgodzę się z Tobą. Ból i cierpienie to praktycznie to samo. Jedyne kryterium w jakim można je odróżnić to takie, że ból bardziej dotyka rzeczy fizycznych, a cierpienie to sprawa psychiki.

Poza tym, masz rację, nie można się na nie uodpornić, ale mimo wszystko te cierpienie jest nam bardzo potrzebne. Doprowadza Cię do upadku. Gdy leżysz na ziemi rozglądasz się po swoim życiu, doceniasz to co masz, olewasz to co nieistotne itd itd. To uczucie jak każe inne, jak miłość, radość, smutek... Jest nam potrzebne, do uzyskania pewnych mądrości, uczy nas...
10/07/2013 9:34:27
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika theemonster.

Informacje o theemonster


Inni zdjęcia: 1516 akcentova#Odliczanie kefirowy17... milluchaaJa nacka89cwaKSIĘŻYC 13% i chmury 22.06.2025r xavekittyxJa nacka89cwaKończy się dzień... halinam25/6/25 inoeliaBella patki91gd2025.06.25 photographymagic