Kreatynko! Już do Ciebie lecę!
Niedługo chyba nowy cykl, a czemu nie?
Robimy formę na SUMMER 2014!
I tak jest jakiś progress.
Małe kroczki, ale zawsze!
Wytrwałość, wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość!
Jutro z Mordeczkami!
W końcu!
Chociaż tego mojego Rudego braciaka widzę często :D.
"Nie potrzebuje dużo, odrobinę szczęścia daj mi
Życie moją muzą czasem męczy jak street fighting
Ci co źle mi wróżą spłoną jak w popiołce fajki
Jestem nieśmiertelny, siła spokoju, a nie anarchii
I to nie jest brak szacunku do śmierci wszechmogącej
Gloryfikuje życie, by zostawić coś po sobie
Możesz je zaplanować, jego koniec to jest moment
Każdy dzień jest dobry, by złe zamienić na dobre
Ból odejdzie na dobre, pamiętaj nigdy nie trać wiary
Cuda się zdarzają, cuda to są fakty
I choć nie chodzę po wodzie, dobrych ludzi leczę słowem
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet
To co tworzy mnie całego - szczerość, nadzieja i wiara
Krystaliczna nienawiść z czystą miłością pomieszana
Życie zadaje ciosy po których padam na kolana,
Wstaje, idę, uczę się na własnych ranach"