I to jest chyba to, co tak bardzo uzależnia mnie od niego. To uczucie, że nie można przeżyć bez niego czegoś "równie dobrego" albo czegoś "lepszego". Po prostu nie można poświęcić siebie nie wiedząc nawet, czy to wystarczy...
O sobie: Zwykle szalona nastolatka :)
Ważne dla mnie motto? "nie znasz? nie oceniaj." nie raz się już o tym przekonałam. Zrozumiałam co tak naprawdę się liczy.