Wiem, że foto ssie.
Nie umiem robic zdjęć.
Moj komp umarł a na lapie nie mam picasy.
+ jakość pbl...
Miesiąc. Tak wiem, że nic nie umiem.
A ile tygodni? Mam nadzieję, że max 2.
Mam dość sprawdzania czy Słońce już świeci.
To obsesja.
Ale jak zaświeci to będzie jeszcze gorzej.
Najtrudniej będzie kiedy się nim poparzę.
Nie zdążę ukoić bólu do matury, a to z pewnością przełoży się na jej wynik.
Przecież oparzenia bolą.
Nie mam czym oddychać.
Wczoraj brakło mi powietrza.
Prawie sie udusiłam.
Jak mam przeżyć kolejny tydzień?
Da się żyć bez powietrza?
A może to nie powietrze tylko coś w rodzaju nakrotyku?
Przecież wiem, że jestem uzależniona.
Jak to szło?
"Moja własna odmiana heroiny"?
Coś w tym stylu.
Na takim głodzie też jest trudno żyć.
Tak, jestem głodna.
A straciłam cały zaps słów do karmienia.
Jeden krótki mail nie zaspokaja mojego głodu.
A to nie jest głód doświadczeń.
Ten jest dużo gorszy.
Dużo bardziej niebezpieczny.
Ale przecież...
"Nie musi wiedzieć nikt"
"Nie martwi się zbyt wiele i tak nie zrozumie nikt"