Podpaliłam tekturowe więzienie, zbudowane z kartonów rzeczywistości. Nie jest mi ani trochę żal. Co dzień karmię się złudzeniami, popijam je wspomnieniami. Urojone fantazje towarzyszą mi wszędzie. W torbie, w uchu, w nosie, w głowie. Ustami mi czasem wychodzą, lecz nikomu się nie che ich łapać. Zazwyczaj. Szkoda...
Słucham ostatnio nową płytę Straszków, i stwierdzam iż Grabaż czyma formę.
W kadrze: Lopacek
Zdjęcie popełniła: Bimbo
Nie szukam sensu w sensie
Duszę się w tym kredensie
Z trudem przełykam ości flegmą wolności po soliternościKrzysztof Grabaż Grabowski, Radio Dalmacija