wczoraj było zajebiście. <3
zadzwoniła Kaśś i sie pyta czy bym nie przyszła do niej, no to ja poszłam. oglądałyśmy camp rock. xD to suuper jest <3 wgl nie miałam zamiaru tego oglądać ale tak jakoś wyszło i nie żałuję ;D i taki fajny układ wymyśliłyśmy haha xD normalnie niedługo będziemy jakimiś sławnymi choreografami bo my tyle już tych układów mamy xD i co tam się działo. tchórzofretka cały czas po domu latała i ja się bałam jej. gryzła mnie. i przez nią wywaliłam jakiś dzbanek z kwiatkami i cała kuchnia była zalana xD i ją jeszcze zapinać na smycz musiałam kurde. ale słodka jest <3 i wgl suuper było. ;D teraz cały czas nucę piosenki z camp rockaa.
a dzisiaj byliśmy na obiedzie w restauracji i myślałam że się zerzygam. zupa dobra była ale drugie tak ochydne że się nie dalo tego zjeść. no masakra, ochyda ochyda ochyda.
uczyć się muszę ale mi się nie chce.
i chcę już sobotę za dwa tygodnie :)
smutno.