Widziałam Cię.Trzymałeś zamkniętą flache wódki w ręce, i śmiałeś się z kolegami.Spojrzałeś na mnie i uśmiech zniknął Ci z twarzy. Gdy już przeszłam obok usłyszałam za sobą huk.. Rozbiłeś butelkę o ścianę, całą rękę miałeś we krwi. :/ Chciałam podejść, podbiec do Ciebie.. zapytać się co się stało. Ale odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. Jeden z twoich kolegów krzyknął ze mnie kochasz. Wiesz co? Szkoda że Ty mi tego nie powiedziałeś.
PS. też Cię kocham.