"Małżeństwo z daleką perspektywą łączy się z przekonaniem, że nic nas nie rozdzieli; że będziemy pokonywać wszelkie przeszkody, jakie pojawią się na naszej drodze; że jeżeli nasza łódź ugrzęźnie na moczarach, to ją wyciągniemy; że zrewidujemy i dopasujemy nasze indywidualne cele, jesli okażą się źle wytyczone; że będziemy dzielić się odpowiedzialnością za utrzymywanie i odnawianie naszego małżeństwa; że odświeżymy nasze małżeństwo, jeśli spowszednieje, a jeżeli będziemy walczyć o nie zbyt dużo lub nieudolnie, nauczymy się robić to lepiej; że jeżeli seks nie będzie już dla nas źródłem radości, sprawimy, by znowu tak było; że będziemy akceptować wzajemne słabości, których nie da się zmienić i że w starości nawzajem o siebie zadbamy. Takiego zobowiązania nie podejmuje się raz, ale wciąż na nowo, przez całe życie".
ogania mnie jakaś dziwna przepaść.
chęć nic nierobienia.
najchętniej filmik, popcorn i on - czyli cały dzień zdala od świata.
cały dzień, tydzień miesiąć... - lubię to, trudno będzie się od tego odzwyczaić.
cudowny dzień, kolejny z rzędu.
... niestety ostatnie 7 dni beztroski.
ONE DAY - sobotni relaksing. ;)