572.

tak, to moja choinka. a zdjęcie? zdjęcie chyba przedstawia to co mam w głowie. mój wewnętrzny rozpierdol.

bo tak na prawdę dlaczego mam udawać, że jest dobrze jak wcale nie jest.

nie wiem dlaczego wracam tu tylko wtedy, jak mam problem sama ze sobą. jak nie radzę sobie z tym co się dzieje wokół  mnie. nie radzę sobie ze sobą. w mojej głownie jest mnóstwo rożnych pytań, na które już nie potrafię odpowiedzieć. męczę się z tym. myślałam, że to ja się nie zmieniam tylko wszystko i wszyscy wokół mnie, jaka jest prawda teraz? nie wiem. bo mogę powiedzieć, że życie mnie cholernie ostatnio przygotowuje do dorosłości. i powoli na prawdę nie mam ochoty na nią. 

zaufasz komuś, po czym i tak prędzej czy później przekonasz się że nie było warto tego robić. nic nie warto. teraz.

ale najbardziej boli to, że poświęcasz całą duszę najbliższym osoba, wszystko co tylko możesz a i tak na końcu to ty jesteś zrobiony w chuja. innego określenia na dzień dzisiejszy nie posiadam.. życie mnie nauczyło, że zawsze zostaniesz odstawiony na drugi tor, ale ja jestem ciągle naiwna i popełniam ten sam błąd. cholerne uczucia. cholerne oddanie. cholerna przyjaźń i miłość. 

myślałam, że to będą najlepsze święta, albo inaczej te jedne z najlepszych, które wato zapamiętać.

nie. myliłam się. bo myślałam, że już mam wszystko, a okazało się zupełnie na odwrót.

tak wiec święta 2012 zostaną zapamiętane jako jedne z najgorszych. wątpię, że przez jedne dzień da się zmienić całą przeszłość.

oby sylwester był  dobry.. 

 a tak czekałam na ten ' cudowny' okres.

blackmill.