Wystarzcyło zagrać parę razy tam na górze z Leszkiem Ka. by poczuć się jednak choćby małą częścią całego cyklu MF. To miejsce na zawsze wypełni formularz wspomnień wszystkich stałych bywalców "Syfu". Ktoś zgubił buty, inna utwardzała swoją odwagę pijąc kolejne piwo, podejść do niego czy nie? Kolega obok patrzył jak jego eks dziewczyna kradnie pocałunek lepszemu modelowi. Dla niektórych impreza odbywała się w "lodówce" , reszta wolała przepych na parkiecie. Ktoś rozlewał łzy w ramionach swojej przyjaciółki inny przeżywał swój pierwszy pocałunek. To miejsce się nie zmieniło , pojawiały się tylko nowe twarze. Śmiało można stwierdzić że rocznik 88 został zdetronizowany na rzecz rocznika 93. Nawet insygnia się zmieniły, zwykłe i puste lol zostało zastąpione żal.pl i wyrazami z końcówką "sh". I choć nowe miejsce będzie pewnie o wiele lepsze, to i tak zapamiętajmy stare mury tego klubu, gdzie pociły się ściany, a w wakacje na parkiecie panowała sauna. Zimą można było popuszczać sobie pare w ubikacji, a latem przesiadywać przed klubem.
Sto lat MF. Umarł król. Niech żyje król!