1)Napisz długiego, bardzo grzecznego maila do prowadzącego
2)Wyślij go w środku nocy
3)Otrzymaj odpowiedź po chwili*
4)Ciesz ryja o tak nieludzkiej godzinie
5)Uświadom sobie, w jak głębokiej jesteś dupie
6)Śmiej się bardziej
*Odpowiedź zawiera dwa znaki, dające wiele nadziei udręczonej studentce: "OK"
Cóż, zdjęcie z wykładu z odkrywki. Sama jeszcze nie bardzo wiem o co chodzi, ale... co to jest, semestr w dwa dni? ;)
Jutro Dzisiaj mam taki dzień, że wpadanie pod tramwaj jeszcze nigdy nie było aż tak kuszące.
8:15 - 9:45 - kolokwium
ok 11 - spacer do najgorszego prowadzącego, czyli jak zepsuć sobie humor z samego rana
12 - 13:30 - WF
15 - zaliczenie
16 - 17:30 - kolokwium
17:30 - ? - chuj, że padnę ze zmęczenia, następnego dnia dwa przechujane kolosy
Czemu o tym piszę?
Bo co chwilę o czymś zapominam.
SPAAAAAAAĆ!
JEEEEEŚĆ!
KAAAAWYYY!
Przynajmniej wiem, czego chcę :P