i łoto mój nowy rower ;p

ach piękny... Do tego czasu zdąrzyłem przejechać nim 235 km ;). Prędkość max.- 48 kmh i oczywiśćie będę się starał to podkręcić. Koło Zielonej jest tyle pięknych miejsc.. i szkoda że nie mamy porządnych śćieżek rowerowych jak choćby u Szwabów.

Jak ktoś chce poszaleć na prostej, równej drodze  niech jedzie na obwodnice do Nowej Soli {jeszcze świeża ;P} .

hmm. Miałem jeden śmieszny wypadek. Kiedy jechalem z Ochli na Jędrzychów, przez las - wpadłem na piaszczyste muldy. Jak dobrze pamiętam jechałem dość szybko.. i zamiast tylnego hamulca dałem przedni. I teraz to sobie wyobrażcie.. przednie koło zostało nieruchome, a cały tył ze mną poleciał do przodu. No można powiedzieć że był to taki fikołek. heh Siodełko jest dosyć wąskie, do czego nie byłem przyzwyczajony. Naszczęście nie mam szerokiej dupy.

 Tak zbaczająć z kolarskiego tematu to stwierdziłem że w tym mieście nic się niedzieje. Wielkie pieprzenie o Lecie z Muzami, wystawy artystyczne.. pfff ale kicha.Palmiarnia też niby super ekstra a nie ma porządnego menu i wogóle taka ta konstrukcja .. naklepane.

Drużynowe Mistrzostwa Świata za nami.. Oczywiście pozostanie zawsze jakiś niedosyt, że mamy srebro, ale przecież jak pamiętam to szczytem marzeń miała być udana walka ze Szwecją i Australią. Kurczzę może  gdyby nie Iversen to byśmy wygrali. Walaskowi dostało się od kibiców,ale po wysokiej wygranej w Rzeszowie i rekordzie , wpełni zdołał się zrehabilitować. Bardzo cieszę się z tej niedzielnej wygranej, była bardzo potrzebna. Wszyscy jechali równo jak nigdy, oprócz Zengoty ale do niego nikt nie ma żalu. Oglądając relacje w necie  rozwaiła mnie mina prezes Marmy - Półtorakowej. Wyszła paniusia, po X biegu coś tam próbowała tłumaczyć Nicholsowi i Vaculikowi.. ale mieli ją najwyrażniej gdzieś .. ;P. Nawet Dowhan się pojawił ;). Może FAlubaz wyjdzie na prostą . Dwa ostnio wygrane mecze powinny dodać nie co pewności zawodniką i spokoju kibicom.

Dobra skończę ,, muszę szykować się powoli do HISZPANII. JUż za 5 dni.

Buona Vista