Szkoła to totalna porażka, szczególnie w wydaniu dzisiejszym.
Później niepotrzebnie latałam po mieście, tylko mnie nogi teraz bolą :(
Później spacer po parku "wleczmy się szybciej"
Próba, spacer, poadanka. Jest mi zimno.
Było kilka scen gdzie aż na sercu było cieplej.
Ale chyba zostawię to dla siebie...
Po prostu uśmiech... <3
PS Jutro biologia na 9.00 - jest czad!