zachody na sklepieniu są moimi uczuciami,
bo dla mnie wieczór to zanik nadziei na pukanie do drzwi..
umiera niebo w moich dłoniach,
czernieje obraz w mych źrenicach,
żeby po nieprzytomnie rozchwianym nocnym emocjonalizmie,
lawirowania pośród sennych imaginacji,
wzrosła jasność,
wypełniła barwami upadłe dążenia.
zachód co wieczor,
wschód co ranek.
zdjątko wykonane przez Ozzice666
pozdrowienia Dla Ciebie dominisiu