Dziś umarłam
Zapłakana szłam do domu i nagle zobaczyłam jak kolega stoi i czeka na mnie. Wymusił abym powiedziała o co chodzi. Wtedy rozpłakałam się na dobre. Widziałam że nie wie co ma zrobić. No cóż.. Poszłam sobie. Ale nie mogłam przecież wrócić tak do domu.
Poszłam na cmentarz. Do babci, dziadka i brata.
Stałam tak i powiedziałam co jest nie tak. Ulżyło tak jakby. Ale dalej płakałam. Nagle zaczął padać deszcz. Silny deszcz. Nie wiedziałam czy jeszcze płaczę czy to deszcz. Ehh...
Poszłam wkońcu do domu.
Mama znowu spała.
Założyłam te nowe konto aby pisać. Aby nikt nie maił do niego dostępu z moich znajomych jak na innym koncie. Będę to pisała dla siebie. Aby wkońcu módz to powiedzieć. To co mnie boli..
Dziś się naradzam...
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24