ogólnie to źle się czujemy, ale mimo tego jemy lody. inteligencja diabła :D
sierpień-kolejny miesiąc, który przemija z wiatrem. mogę tylko powiedzieć, że jest on bardzo nudny. to oczywiste, bo nie można wybrać się nawet na krótki wieczorny spacer
po plaży lub mieście pogoda po prostu nie dopisuje. w sumie to dla mnie rybka, ale nie chcę być załatwiona na amen i przeleżeć w łóżku ostatni miesiąc wakacji. miejmy nadzieję,że szybko przejdzie, bo
chce jeszcze wieczorem się zabawić ;d.
właśnie czekamy na Matiego, dzisiaj to jego kolej przyjazdu do nas, wczoraj byłyśmy u niego i moni na grillu, więc teraz niech on sobie pokursuje pociągiem hihi :D
no i spróbuję się trochę wysilić;)
coś pokuło mnie w klatce piersiowej. nie wiem, może to jakieś dzikie plącza, które zaczęły rosnąć wokół mojego serca a może po prostu to jakaś moja kolejna schiza.
często zdarza mi się czuć takie a nie inne uczucie. szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia czemu tak się dzieje. od razu całe moje ciało traci swoją formę, mięśnie przestają pracować
a na pytania jakie sobie zadaje nie uzyskuje odpowiedzi, bo mózg całkowicie się wyłącza.
wtedy wszystkie moje uczucia i odczucia wybuchają, mieszają się jak mieszanka wedlowska wsypywana do opakowań..
serce wali mi jak bechemot a łzy lecą mi w niewyobrażalnie szybkim tępie. po upływie kilku minut wszystko wraca do normy, ocieram łzy z policzków i wszystko zaczyna działać jak należy.
Użytkownik tandetnaszminka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.