A wszystko czego się chcę,to jakiś na szczęście sposób,gdy z kolejnych łez atak przhodzi złości,o ścianę niszczysz pięści,miotasz się w bezsilności.Wpada się w problem jak w bagno,w wir nicości a świat twych zasad prostych runął już jak domek z kart.Boże proszę byś problem usunął bym lepszy świat zobaczył jutro rano się budząc.