Wprawdzie nie spałam, nie wiem czemu od paru dni mam problemy
z uśnieciem, i zamiast tak leżeć i się wiercić postanowiłam ubrać się
o 2 w nocy i wyjsc na spacer, przemyslec pare spraw.
Zamiast przemyślec parę spraw, ubrałam jednak dresy i poszłam
biegać z słuchawkami na uszach, nawet nie wiedziałam że bieganie
o drugiej w nocy spawia tyle przyjemności - jak nigdy..
Zazwyczaj nie lubię biegać, ale na kolację zjadłam pizzę z lodami
i trochę brzusio mi podrósł. Jak już tak się przebiegłam,
usnełam odrazu i wstałam o 11, zrobiłam se śniadanie
i zaraz przymierze się do oglądniecia jakiegoś fajnego filmu,
potem wybiorę się pewnie do przema,pogoda znów nie
zaciekawa ale licze na zmiane z jej strony.