Byliśmy dzisiaj z Grzeniulem na uroczystościach w Archikatedrze.
Tłumy, vipy, no i śpiący Grzenio.
Potem powrót, obiadek i znowu drzemiący Grzenio.
Zabraliśmy się za działanie.
Non stop siiiii, gilganie, no i radarek w nosku Grzenia.
Teraz zabieramy się za tworzenie aukcji na allegro.
W międzyczasie siedzę na wymiance :)
No to tyle.