Właśnie siedzimy z Grzeniem i dziobiemy na jutro do pracy.
Ja coś na stronie, wysyłam olimpiady, a on układa testy.
Jutro w pracy maraton...i to chyba dlatego dzisiaj pospaliśmy...
On na fotelu, ja na sofie...do 18 :)
Potem ten pyk pyk w piersiątko był the best :) myślał, że to ręka.
Staniek z gazetki wyleciał, bo pisze do niej Długi.
Ech...
Zaraz kolacyjka i półfinał "tańca".
Jutro do 21 na szkoleniu...fcuk ;(