usycham, upadam, uciekam.
Cichy wiatr zabrał mi ciebie, pozostawiając za sobą ruinę i chaos. Biegnę za nim, w nasze miejsce, w którym nigdy nie byliśmy razem. Potykam się o kamienie. Heej, pamiętasz nasze plany? Bo ja czekam, aż wrócisz i pójdziemy tańczyć z nocą.
Czemu jednak jestem sama?
Nienawidzę cię, spale twoje słowa. Nienawidzę dnia, w którym wyszedłeś i już nigdy nie wróciłeś.