Moje życie jest wciąż pełne miłych chwil,
pozbawione smutku i marnych dni.
Bez obłudy, sceptycyzmu i szaleńczej zawiści,
bez hałasu nad ranem - kto poda dziś śniadanie?
Oczekuję serdeczności i odwzajemnionej miłości,
- czy potrafimy dać sobie takie radości?
Powiedz, jakie czekają nas wspólne dni,
będą psotne - czy wystarczy nam na nie sił?
Czy damy sobie upojne, pełne rozkoszy noce,
w których tylko księżyc do nas przez okno migoce.
Chcę wierzyć że za jakiś czas, miesiąc - może rok,
nic się nie zmieni - będziesz mnie kochać wciąż.
Czy wtedy pod oddziaływaniem moich rąk,
tak jak dziś, Twój wzrok będzie wciąż płonął?
Zapewnij, że nie przepadniesz jak zimą z drzewa liść,
nie odtrącisz, gdy nie będę wiedział jak dalej iść.
Daj swoje słowo proszę, nie odmawiaj mi,
że wspólnie przeżyjemy najpiękniejsze dni.
Kocham cię . . . wiesz ?