Siedze na gw. Za piec godzin bede juz w drodze na koncert. Szkoda, ze nie jade z nim. Albo w sumie, moze tak lepiej? Ciesze sie tym koncertem, cholernie sie ciesze. Pierwszy raz rodzice zgodzili sie zebym jechala sama, ze znajomymi. Chce juz byc pod scena, w pogo, wyszalec sie. Zapomniec. Z jedzeniem ok. Platki z mlekiem i kawa z mlekiem.