magnetyczna siła cz. 5

- Szklana wyłącz ten budzik!

- To nie budzik to Kuba dzwoni...znowu...nie wiem który to już raz...

- to odbierz

- no dobra! Ups nie zdążyłam! Maaaasakra dzwonił już 5 razy czekaj oddzwonię

Szklana ululała swoje kochanie. Spojrzała na zegarek dochodziła 12. No pięknie! Zwłaszcza, że poszły spać o 5.

- nie mamy już wina moja Droga! - powiedziała Szklana

- no i dobrze, bo muszę dziś wrócić

- no co Ty?! Myślałam, że zostaniesz do niedzieli

- nie mogę. W niedzielę pomagam Ulce na targu powiedziała Vanessa

W sumie to mogła się z tego wymiksować, ale nie do końca chciała. Trochę się oduczyła od wspólnych weekendów z przyjaciółkami więc nie chciała przedobrzyć.

Włączyły ESKE i zabrały się za sprzątanie. Trzeba było usunąć dowody rzeczowe z wieczoru chusteczkowego... skończyły i usiadły na kanapie... zmęczone życiem ale zadowolone ze swojego towarzystwa.

- dawaj obejrzymy jeszcze w głowie się nie mieści powiedziała Vanessa mam nadzieję, że tego nie widziałaś?

- Nie a cóż to?

- Coś fajnego!

Reasumując cały pobyt u Szklanej wypiły 4 butelki wina, zjadły 2 pizze, 4 paczki chipsów, paczkę paluszków solonych, litrowe lody i usmażyły sobie jeszcze frytki jakie Andżelika znalazła u siebie w zamrażarce. Obejrzały złodziejka książek, w głowie się nie mieści, obie części zakochany kundel wyściskały, wycałowały wypłakały tonę chusteczek... i były szczęśliwe wspólnie spędzonym czasem. Vanessa tak jak się umówiła z Piranią, zapukała do drzwi punkt 19, nie lubiła się spóźniać.