photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 LISTOPADA 2016

magnetyczna siła cz. 3

Vanessa poszła na zajęcia, aczkolwiek nie była zainteresowana ich treścią... miała lepsze zajęcie.. grała w candy crush ostatnio jej ulubiona gra.

 

- co Ty tak całe do południe klikasz w tym swoim telewizorze? - zapytał Toffik

- gram w grę!

- tomb raider?

- Haha nieeeee w Candy Crush - odparła rozbawiona Vanessa

- Czy ja Państwu przeszkadzam? - zapytał profesor

- eeee... troszeczkę zważywszy, że mamy już przerwę - powiedziała Vanessa z uśmiechem nr 44, był to specjalny uśmiech połączony z zalotnym spojrzeniem, który notorycznie wykorzystywała na facetach wtedy gdy chciała się z czegoś wymiksować lub pójść na skróty zazwyczaj jej się udawało.

- Masz szczęście Vanessa, że napisałaś kolokwium najlepiej z grupy, bo inaczej &

- tak, tak Panie Doktorze, Ja Pana też bardzo lubię przerwała Vanessa

 

Profesor pokiwał bezradnie głową i zaczął się pakować dając tym samym do zrozumienia, że są wolni.

 

-Toffik! Ja się zrywam! Umówiłam się na wieczór a mam jeszcze kilka rzeczy do ogarnięcia. Prześlesz mi notatki ? 

- uuuu... czyżby nasza Vanessa umówiła się na randkę?

- Nieee... jadę do przyjaciółki  wiesz... wino...romansidło i chusteczki

- eeeee to nic ciekawego... okej prześlę

- co ja bym bez Ciebie zrobiła?! - powiedziała z uśmiechem Vanessa, podeszłą do Toffika i dała mu buziaka w policzek na pożegnanie

- eeee baw się dobrze!

 

Vanessa w drodze do domu zrobiła zakupy niczym zapasy wojenne! Wpadła do domu... Kurcze! Zapomniałam pogadać z Piranią czy będzie mogła wpaść do moich piesełów... hmm... a może pogadać z Pasikiem?

 

- cześć!

- Czego?! - zapytał podejrzliwie Pasik

- no bo mam romans...

- uuuu no to coś nowego. Mieszkamy już razem dwa lata i nie widziałem, żeby tu jakiś facet nocował, a Ty zbyt często też nigdzie nie wybywasz od dość daaaawna, jak już to do rodziców, ale wtedy zabierasz te swoje szczurki...

- to nie są szczurki! 

- Dobra, dobra! Swoje wiem! 

- Grrrrrr...

- czego warczysz?!

- Jak ja...

- uważaj! Bo podobno czegoś ode mnie potrzebujesz!

- No właśnie się zastanawiam! Wiesz co chyba sobie zadzwonię do Pirani!

- Ojjjejku jaki foch! A dzwoń! I tak mnie w weekend za dużo nie będzie w domu powiedział rozbawiony Pasik

 

Vanessa lekko poddenerwowana poszła do pokoju! Gdyby nie to, że Pasik płacił czynsz na czas, nie rozrabiał i nie rozniósł chaty przez ostatnie dwa  lata i... jak na chłopaka był strasznie porządnicki to pewnie by się go pozbyła. W gruncie rzeczy lubiła Go. Zawsze jej pomagał w mieszkaniowych pracach, z zakupami no poza tym, że czasem zachowywał się jak dupek, nie mogła mu nic zarzucić. 

 

- Cześć - powiedziała nieśmiało Vanessa

- cześć! Tak jestem w domu i tak mogę zająć się Twoimi dzieciakami. Do kiedy Cie nie będzie?

- Haha jak ja Cie kocham!  - powiedziała Vanessa jadę do Szklanej i wrócę w sobotę wieczorem bo w niedzielę idę pomóc Cioci.

- Okej nie ma problemu! a Pasik będzie? 

- Mówił, że nie bardzo, cokolwiek by to znaczyło.

- A marionetka? - dopytywała Pirania

- A marionetka moja Droga jest do końca miesiąca!

- no co Ty! O której w sobotę wracasz? Bo chyba musimy pogadać! Takie newsy mnie omijają! Chyba się obrażę!

- No myślę, że koło 19 już będę to wpadnę do Was! 

 

- Okej to jesteśmy na linii! Buzzzzzzzka!!!

Informacje o takasobieja25


Inni zdjęcia: To nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gdZ Klusią:* patrusia1991gd27 / 07 / 25 xheroineemogirlxDba o kręgosłup. ezekh114