Podróżowaliśmy po Korsycę dwoma samochodami terenowymi jeżdżąc głownie po takich drogach, ale zdarzały się naprawdę wymagające odcinki, które były strome, z koleinami i czesto z przepaścią obok drogi. Głównie ja prowadziłem naszą terenówkę, a tato był pilotem i jak były ciężkie odcinki to wychodził i mówił jak mam jechać. Było to nie lada wyzwanie, ponieważ prawojazdy miałem wtedy z 4 miesiące, ale dałem radę bez problemu. Tutaj akurat zatrzymaliśmy się na śniadanko. Po upływie 30 minut z tej górki gdzie idzie droga zeszło na nas ze 100 kóz, które zmierzały w naszym kierunku a my nie wiedzielismy jakie mają zamiary. Na szczęscie chciały tylko sie przywitać i puściły nas dalej.
28 MARCA 2018
28 MARCA 2018
19 LUTEGO 2018
16 GRUDNIA 2017
19 CZERWCA 2017
4 CZERWCA 2017
31 MAJA 2017
25 MAJA 2017
Wszystkie wpisy