W środę z Agnieszką byłyśmy w stajni.
Jako, że mnie już tam trochę nie było - się pozmieniało.
Hhahaha, nie poznaje koni! :D
Ogólnie to trwają teraz obozy, więc nie było opcji nic zrobić z kopytnymi, ale już niebawem koniec turnusów.
Oczywiście, gdybym ja czegoś nie zgubiła, byłby to nie mój dzień...
Muszę zainwestować w nowy dekielek do obiektywu...
Ale i tak było fajnie, zdjęcia jakieś są. :)
A jutro kolejna sesja z dziewczynami. :)