Potykam się na własnej głupocie, potem płacę za to ciepłym osoczem ściekającym wzdłuż ramion i nóg. Po tak paskudnych, zakażonych śmierdzącymi plwocinami ranach pozostają blizny. Głębokie i szerokie niczym bruzdy rozgarniętej przez zardzewiały pług ziemi.
Ale to nic. Blizny rzekomo świadczą o mądrości, a ja nie popełniam dwa razy tych samych błędów.
Cholera,
już naprawdę nie mam co wrzucać.
mod ja
fot Magda.