Maltretuję godziny o niezgrabnych kształtach.
Przesypuję je do słoików.
Dzielę i mnożę.
Kaleczę palce o wystające kanty.
Zła na czas i chwilę obecną.
Pragnę potem.
*
Na reszcie zebrałam się w sobie,
poskromiłam swoje lenistwo i zafarbowałam włosy.
Żegnajcie odrosty.