Dzisiaj rano jak jechałam do pracy lezał przejechany kot...
Nie dało się go uratować.
Nie mogłam się po tym otrząsnąć.
Jechałam z płaczem do pracy.
Miałam ogromnego doła przez to...
Później cały tik tok był o tym maltretowanym kocie.
Który został pobity.
Nie dało się tego oglądać.
Reagowałam płaczem i nerwami.
Samopoczucie moje jest straszne.
Płacze z bezsilnośći, jestem bardzo wrażliwa osoba.
Nie mogę przejść obojętnie wobec takich sytuacji.
Reagujcie ! Brak reakcji, daje przywolenie na takie chore akcje.
Mam tylko nadzieję że spotka go to samo.
Że ktoś się zajmie tym zwyrolem.
Bo chętnie sama bym mu naklepala w ryj.
Tfu na takiego śmiecia.
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
4 godz. temu
2 dni temu
2 dni temu
2 dni temu
Wszystkie wpisy