Wiersz napisany pod wpływem chwili i wspólnych sił z Lenką.:) hahaha..
jak dziura w starym swetrze
wciaż pisze te wiersze
jestem w metrze.
I wacham powietrze
i macham i macham
aż rozbolała mnie łapa
a na dachu papa!
zaraz przyjdzie tata
a mój tata lata!
i je hebzie w rosole,
i powtarza zaraz to przesole! !
a w kieszeni ma parasole
ale.. to.. śmieszole,
mam ochote na zozole.
a papierek wciąż.. miętolę
i sikam na podłogę
ale nie.. cóż to..!?
Przyszla sobie ............!
-nom, nom, nom.. nomnowała
i szczerze powiem, że z tym "nom" przesadzała
i wciąż mieszała i mieszała!
az herbata się wylała
o ja pier**** (cenzura)
z dachu odlepiła się papa!
a gdzie mój tata!?
tata lata!!
lata i zamiata.
a ja mam to gdzieę i śpiewam "srata tata"!
no i "mata" :- finala tego wiersza.:D