(...) ale taki już jestem, stale proszę o wybaczenie, i zdarzało się nawet, że prosiłem sam siebie,
bym sam sobie wybaczył to, czym byłem, co tkwiło w mej naturze...
cały piątek w szpitalu, noga w gipsie, inhalator obok </3
zamykam oczy i wszystko widzę od nowa i od nowa i od nowa
czuję znów ten bezlitosny dotyk, słyszę mój krzyk, ocierają mi łzy spływające aż do szyi
i czuję, że jedyne, co mogę zrobić, to przepraszać, że to wszystko przytrafia się mi
wszystko zniosę, ale nie te współczujące spojrzenia
sama ze sobą nie mogę wytrzymać, dlaczego inni muszą.
szklany człowiek
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.