nareszcie! długo czekałam, żeby ich wyściskać i spotkać się w takim gronie
ale nadal czekamy i tęsknimy, bo jeszcze są braki :c
piłam irlandzkie piwo, paliłam czekoladową fajkę z Austrii
dostałam geschenka od Werasi, jesteś przekochana <3
nie opowiadaliśmy anegdotek, tylko agnedotki
dużo się nasłuchaliśmy, pośmialiśmy... i się nie mogłam nacieszyć ich towarzystwem
do dziś obecnych:
spierdalaj do domu
:D
i trzeba było zebrać dupkę wcześniej
ze względu na jutrzejszy poranek... miłe i przykre chwile się przeplatają, niestety
smutek na uroczystościach pogrzebowych jest niewyobrażalnie przytłaczający.
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.