Monia i Wiluś rapowali albo.. próbowali; haha, freestyle jak nic
w ogóle darliśmy się do tego mikrofonu jak pojebani :D
było przegenialnie wczoraj
ja się czuję u Mleka w domu już jak u siebie, tak często do niego wpadamy ostatnio :D
i nie ma to jak obrabować lodówkę i zrobić gospodarzowi kolację z:
jajka ze skorupką, płynem do naczyń, kiszonym ogórkiem, chrzanem, kawałkiem kiełbasy, musztardą, wegetką itp.
powrót o 3 w nocy, kac mniej męczy niż zwykle, alleluja
jesteście najlepsi :D
kolejny piękny dzień z jesienną słoneczną pogodą, nie do wiary
master of puppets
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.