Domówka, domówka i po domówce.
Po piątku jeszcze nie doszłam do siebie. ; D
hah, było zajebiście.
Stwierdzam, iż kocham Adama za tą imprezę!
Szczerze mówiąc, myślę, że na lepszej imprezie nie byłam.
Wolę nie opisywać tego, bo to, co się tam działo, powinno tam zostać ; D
Poza tym nie pamiętam wszystkiego. ; D hah.
Dobra, trzeba się ogarnąć trochę. ; D