Kolejny weekend, kolejna przygoda tym razem kierunek na południe od New Jersey do stanu Maryland, a konkretnie do Baltimore, pierwsze wrażenie mega pozytywne co do miasta, mimo że jest to jedno z 20 największych miast w Stanach zjednoczonych to ma w sobie coś co wyróżnia je od innych, jakieś ciepło ( i porządek za którym tak tęskno mi w New Brunswick) .
Po powrocie z Atlantic City w domu mieliśmy istny szpital.. najpierw ja dochodziłam do siebie przez 2-3 dni, a 3-go dnia to Mitch, Michael i Torri wylądowali u lekarza.. wszyscy wrócili z antybiotykami.
Kilka notatek temu już raz wspomniałam o blogu z wyjazdu na wolontariat Grzesia z Gliwic, mega udało mu się mnie zainspirować do szperania i szukania informacji na temat miejsc do których się wybieram, może i to wpłynęło właśnie na moje nastawienie do tego miasta .
Myślę, że zwiedzanie miasta podzielę na kilka części. Jutro zaczynam około 11 rano tak więc bez problemu przed tym mogła bym się przejść po mieście, a kończę o 19 więc będę miała szansę jeszcze dokończyć zwiedzanie po pracy, w niedzielę będę pracowała większość dnia , a wieczorem droga powrotna do Jersey więc nie wyrobię się raczej z jakimikolwiek wycieczkami.
Rzeczywiście miasto jest jedno z lepszych jakie widziałam na wschodnim wybrzeżu Stanów, oczywiście nic nie przebije Key West. Wieczorem wybrałam się pobiegać po mieście.. Nie robie tego za często bo zawsze brakowało mi motywacji, tym bardziej że nie jest za bezpieczne biegać w mojej okolicy w New Brunswick. Ale wspaniałe uczucie oddychać w końcu pełną piersią, nie patrzeć za siebie i radować oczy widokiem łodzi zacumowanych przy porcie. Jest jednak myśl która ciągle mąci mi w głowie. Czy te wszystkie miejsca w których jestem będą miały jakiś wpływ na mnie? Na moją przyszłość ? Czy ludzie których tu spotykam, z którymi żyję będą pamiętali o mnie w przyszłości ? A jeśli tak to co zostanie w ich pamięci po mnie? Czy moje podążanie za szczęściem, edukacją, karierą, ma jakiś sens? Czy znajdę się w tym całym chaosie i utrzymam balans?! We wszystkich tych miejscach jest coś czego naprawdę mi brakuje.. czegoś co nie jest namacalne.
Będę dalej gnać do przodu, nie zwalniać, podążać za ciosem, obym tylko nie przegapiła znaku z napisem Zwolnij! Bo może być kiedyś za późno.
https://www.youtube.com/watch?v=hxZnAFnYKJE