tak sobie szperałam po folderach aż w końcu nalazłszy to zdjęcie, skołtuniły mi się naraz w mózgu wspominki z wakacji. kaj to jest? ukochana Turcja gdziesik na południu od Polski. zwiesna już minęła a więc i przyroda przecknąła się z drętwicy zimowej i nastało upalne lato.. jak widać wiater wiał niesamowicie kolebiąc moją sukienką i włosami.. podejrzewam że autorem zdjęcia jest ociec któren przychylił się bych wiater nie zwiał go ze schodów. uśmiech jak zawsze z przywyku ten sam.. również cosik w tle można zobaczyć.. morze, plaża, hotel.. ehhh.. cięgiem wspominam ten wyjazd.. chętnie ostałabym tam na dłużej..
hehehe widać co lekcje polskiego robią z ludźmi
a jeśli chodzi o francuski to mam dla Was małe (ale z jakim przesłaniem) powiedzonko na dziś:
notre force- quand nous sommes plusieurs!
czyli po polsku: w KUPIE siła!
hehehe jedno z moich haseł życiowych