- SZTUKA ŻYCIA, TO CIESZYĆ SIĘ MAŁYM SZCZĘŚCIEM -

Zdecydowana poprawa nastroju nastąpiła:-) Ostatnie kilka dni chyba miało w tym swój udział troszkę....było naprawdę miło;) heh szkoda, że wyjazd nie wyszedł, ale uważam, żeśmy godnie zagospodarowali czas mimo wszystko ;-)  Czasami czuję się, jakbym była rozdarta między dwoma światami, dwoma domami....ciężko wrócić z tego "lepszego" świata do tego "zwyczajnego"....Ale teraz mam trochę inne zmartwienia, przede wszystkim przyjaciele są na pierwszym miejscu...a jedna duszyczka bliska mojemu serduchowi ( którego oficjalnie nie mam ..) się przeziębiła- mam nadzieję, że szybciutko wróci do zdrówka!! Druga osóbka ma problemy z facetem, i bez kitu, gdybym miała tylko takie prawo- pajaca bym własnoręcznie widelcem zadzgała..., trzecia ważna osoba gniewa się na mnie, bo za mało czasu jej poświecam...przepraszam :-(  postaram się to zmienic!!  Moja przyjaciółka, z którą znamy się już ok 18 lat  ma dzisiaj urodzinki- niestety jest za dalego, abym mogła ją uściskać :( ale Anett WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :*) we wrześniu chlejemy- bo nasza znajomość zrobi się pełnoletnia ;p Mogłabym jeszcze powimieniać kilka osób, ale kurczę czas mnie goni, bo dowiedziałam się, że Kolęda chodzi dzisiaj...a co jak co, tego ja nie zniosę- gorzej jak gestapo normalnie oni są, więc szykuję się do ewakuacji...;p Miłego dzionka , ciaooo ;-)

"Często czekamy na cud,
prosimy o niego codziennie,
ale nie zauważamy,
że on już się zdarzył.
Tak trudno docenić drugiego człowieka,
jego bezinteresowną życzliwość,
szczerość spojrzenia,
tak łatwo zniszczyć słowem,
zburzyć spokój.
Bóg zsyła Ci cud,
nie zawsze o niego prosisz,
powiesz: nie taki chciałeś,
lecz cudem jest mieć przyjaciela,
i być przyjacielem dla kogoś..."