photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2009

everything it's still a blur

Żałośnie;

wywodze na temat,

istnieje,

egzystuje,

trwam,

mówie,

myśle,

czuje,

oszukuje,

kończe...

 Na słońcu spalam ostatki resztek wielkiego mocarstwa, potęgi wszystkiego co nieuniknione, spalam antyczne budowle, kosmyki włosów, sandały, drzewa oliwkowe, liście lauru zostawiam, niech przypominają mi o mej ślepej potędze. Nasza osobowość jest jak feniks odradza się po całkowitym zniszczeniu na pierwszy rzut oka

taka sama chociaż zupełnie inna. Najwidoczniej jedyną zgubną potęgą jest samotność... Chciałoby się puścić w nurt innych przekonań, podążać razem z prądem rzeki by na koniec stać się jedną pustą i myślącą tak samo masą zatraceńców... Nawoływać do buntu, do własnych przekonań, ulubionych rzeczy, z-kąd-że, samemu trudno podążać tą ścieżką. Świecisz jak diament, zatem to koniec? wyżekasz się mnie? Ja stworze nowe cestarstwo, na nowe stulecie jednego dnia, godziny, czasu będzie istnieć tyle ile starczy mi sił na własne przekonania i racje, później jak zwykle strace wszystko spale się i odrodze, zapamiętaj to bo przecież nic nie trwa wiecznie.

 

Flobots - Handlebars

Komentarze

mruczeniem no uda, bo mam.

spalaj się bezboleśnie, czy coś tam.
08/05/2009 21:12:31
verfoll prawda. GENIALNY.
to zrobimy tak.
ja biorę się za Mansona, a Ty za tę du.pę z basenu ^^

a ja wlasnie (cholera) nauczylam się czegoś tego popier.dolenca, i jak probowalam w logiczny sposob wytlumaczyc "czterdziesci i cztery" to sie tak zeschizowalam, ze rzucilam wszystko w kat.
bede improwizowac.
05/05/2009 13:18:02
verfoll kur.wa
radziła nie raczyła.

moja klawiatura się buntuje.
to wszystko przez tego popier.doleńca (Mickiewicza rzecz jasna)
04/05/2009 18:11:55
verfoll ale Ty masz napier.dolone w tym łebku... :P

ja bym Ci i tak raczyła osobiste tragedie rzucić w kąt i zacząć się wdrażać z te poj.eba Mickiewicza.
ot tak, na czwartek.
04/05/2009 18:11:13
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sylfchucks.