Patrycja miała jechać do zoo małpy szukać
ale zmieniła plany niestety .;( ;D
a zdj dla Klaudi .;**
Moja (i Jego) ;**
nasza wspólna .;D ;*
Siedzieliśmy prawie całą ekipą na boisku - prawie, bo nie było Ciebie. Chłopaki jak zwykle pijąc browara i paląc skręty śmiali się z byle czego, nawet z przechodniów, których było niewielu. Ja nie miałam ochoty na nic, gdy szłam na boisko miałam nadzieję, że tam będziesz. Siedząc na murku ze spuszczoną głową zasypywałam Cię milionem esemesów, na które nie raczyłeś odpisać, jak i wieloma telefonami, których odebrać również nie raczyłeś. Po około 2 godzinach odpisałeś, że nie przepraszasz, ale nie mogłeś przyjść, ponieważ musiałeś nagrywać nowe szesnastki, lekko mnie to wkurwiło bo nigdy nie zmieniałeś zdania z dnia na dzień. Kiedy mieliśmy już zwijać się do domów - zobaczyłam Ciebie z tą małą, tlenioną blond dziunią. Ty najwidoczniej mnie nie zauważyłeś bo na moich oczach zacząłeś się z nią przytulać i całować. Z oczu automatycznie poleciały mi łzy, nie mogłam ich opanować. W krótkiej chwili wzięłam się w garść - przecież nie mogłam dać Ci tej cholernej satysfakcji z mojego cierpienia. Nie wytrzymałam - podeszłam i zajebałam jej blachę a ten krzywy ryj, ona zaczęła wyzywać mnie od szmat i krzyczeć, że tego pożałuję, bo ma ojca w policji. Gówno mnie wtedy obchodziły konsekwencje z tego co robię , poleciały mocniejsze uderzenia, siedziałam na niej uderzając ją - miałam ochotę wziąć ją za te blond włoski z odrostami i zajebać kilka razy o chodnik, ale nie zdążyłam, bo Chłopaki widząc, że miała dość szybkim ruchem mnie od niej odciągnęli. A Ty ? Ty nie zrobiłeś z tym nic! kompletnie nic. Stałeś oszołomiony i patrzyłeś na to wszystko. Czy naprawdę kochający chłopak zachowałby się w ten sposób ? wątpię. Widać było, że Ci na niej nie zależy, bo po całej akcji podbiegłeś do mnie pytając się czy mi nic nie jest. Nie powiem , bo sama kilka razy zarobiłam w twarz od tej małej, choć z wyglądu na ostrą nie wyglądała to blachy miała dość mocne. Ogarnęłam się i wróciłam na hajs, zostawiając Cię , ją z obitą twarzą i chłopaków na boisku. Około 23 byłam w domu, kładąc się spać dostałam od Ciebie esemesa o treści "przepraszam za całą akcję, nie mam pojęcia co mi odjebało, że się z nią umówiłem, przepraszam ;*" - miałam ochotę Cię rozedrzeć na małe kawałki. Powolnym ruchem, bolącymi od uderzeń rękami odpisałam "nie ma sprawy". Przewróciłam się na drugi bok, i poszłam spać.
zawsze mam zajebiste rozwiązanie. po fakcie.
` usiadłam sama w pierwszej ławce. był sprawdzian, wszyscy siadali w ostatnich ławkach, aby móc ściągać.miałam szczęscie bo na klasówce był temat,którego wykułam się na pamięć.wiedziałam, że napisze test na piątkę. nagle usłyszałam, lekkie szturchanie mojego krzesła. odwróciłam się. siedziałeś tam ty. patrzyłam w twoje błękitne oczy, chociaż po wczorajszym miałam ochote Cię zabić.-co będzie w 1?- pff. niech Ci twoja ukochana dziunia powie.- ale, no weź. dobrze, wiesz, ze to był tylko taki głupi zakład. nie chciałem Cię zranić.- hm mogłeś o tym wcześniej pomyśleć. bo ty nie wiesz, jak to jest być zakochanym i nigdy się nie dowiesz.- a jak już jestem zakochany?- wątpie.- a chcesz sie przekonać?- no dawaj.wstał, wyszedł z ławki.podszedł do mnie i namiętnie pocałował. nie zważając na patrzącego sie nauczyciela, oraz kolegów.odpłynęłam.liczyło sie tylko to co teraz.- nadal uważasz, że nigdy zakochany nie byłem? -nie już nie.a w pierwszym będzie B.odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Pierdole krytyke i nie potrzebny mi podziw . ;d
Jesteś cwelem, jesteś zerem, jesteś chamem i frajerem. Jesteś wstrętny, jesteś nudny, obrzydliwy i paskudny. ! Jesteś podły, jesteś draniem, lecz to tylko moje zdanie ! Po tym wszystkim co zrobiłeś, dojdz do wniosku jak ty żyłeś ? Tylu ludzi okłamałeś ... sam się również oszukałeś. I to tylko moja wina, że Kochałam s k u r w y s y n a , !
Z wyjściem na JEDNO PIWO jest jak z yeti. Każdy słyszał, ale nikt nie widział :D
Co Ty z sobą robisz, dziewczyno?' krzyknął. 'nie twoja sprawa' rzuciłam i pociągnęłam kolejny łyk Finlandii. 'spójrz jak wyglądasz, mała, co jest?' zapytał i położył mi dłoń na ramieniu. szybko ją zrzuciłam i warknęłam 'co jest? ty się jeszcze kurwa pytasz co jest?' zaśmiałam się szyderczo. 'wiesz co? wypierdalaj do tego swojego blond szczęścia bo ja nie mam ochoty patrzeć na twoją mordę' wrzasnęłam. nie zrobił nic więcej tamtego wieczoru. Po prostu siedzieliśmy w milczeniu, którą co chwilę przerywał mój głośny płacz. z zaszklonymi oczyma przypatrywał się ruchom moich dłoni sięgających co chwilę po malboro lub wódkę.dobrze wiedział że wystarczyło tylko jedno jego 'przestań' a ja bym posłuchała. jednak nie zrobił tego. pamiętam tylko że w pewnej chwili wziął mnie na ręce, a ja nie miałam siły nawet na najmniejsze protesty.rano obudziłam się w swoim łóżku. po nim nie było ani śladu.
` - nie byłem az tak pijany . - Stary , biegałeś po komisariacie i krzyczałeś , że znalazłeś wioskę smerfów .
M. ;)
Inni zdjęcia: Owoce z dostawą do domu sadownik1Owoce Milanówek sadownik1Piecuszek slaw300Wiosna 2025r. rafal1589:) dorcia2700Znowu samysliciel351468 akcentovaJa pati991Sylwester pati991Na prezydenta USA. ezekh114