18 dni temu, czyli 1 sierpnia minął nasz rok razem. nadal nie mogę w to uwierzyć, cholernie szybko minęło. jak dziś pamiętam nasze pierwsze spotkania, pierwsze telefony, pamiętam pierwsze wspólne dni zupełnie jakby to było wczoraj. jesteśmy tacy sami a jednak trochę inni dzieki sobie. tak samo nasz związek, mimo że to dopiero rok [a może aż rok] przeszedł małe metamorfozy, ale myślę, że na dobre. on to pierwsza taka osoba, dla której jestem w stanie do wielu poświęceń, dzięki której chce mi się rano wstawać, do której tęsknie każdego dnia. przy nim momentalnie cały świat znika a czas pędzi jak szalony i wciąż mi go brakuje. nie wiem czy jest to możliwe i jak to jest możliwe ale kocham go jeszcze bardziej niż ten rok temu.
co tu dużo mówić - jestem niesamowicie szczęśliwa! :)
"ja nie chcę już nic więcej
tylko trzymać cię za ręce
całować usta twe namiętnie
jak nikt dotąd kochać
to jedno wiem, że na dobre i na złe
zawsze będziesz blisko mnie
z pewnością, Ty jesteś
mym słońcem i mym deszczem
przyszłością, jej treścią
ostatnią życia częścią
mą prozą i wierszem
świtem i zmiechrzem
Ty jesteś, z pewnością
nadzieją i wolnością
pragnieniem, tęsknotą
marzeniem i ochotą
mym czasem, przestrzenią
mądrością, wiedzą
to miłość tu rządzi, a w nią wplecieni my"