Czasami to naprawdę chciałabym się zmienić...
Z romantyczki jaką jestem w pewną siebie dziewczynę, którą chłopacy by lubilii szanowali i chętnie z nią rozmawiali...A nie cichą szarą myszką żyjącą w swoich marzeniach i swoim świecie...
Lubię siebie, ale czasami wolałabym spróbować czegoś innego...
Być taką jak wiele moich koleżanek wygadanych i wgl...
Czasami niektórzy ludzie mówią mi,że jestem za dobra... Tak szczerze to mają rację...
W szkole miła, uprzejma każdemu nauczycielowi mówiąca
,, Dzień dobry"
Do koleżanek także uprzejma i pomocna:p
Stara się wszystkim pomagać , bo lubię to nie sprawia mi to problemu, ale czasami jest mi przykro jak ja potrzebuję jakiejś pomocy a ktoś mnie ignoruje...
Nie lubię czegoś takiego, bo czuję się wtedy tak jak ktoś by mnie miał gdzieś i miał wyrąbane na moją osobę:(
Idąc ulicą to już wgl czuję się okropnie widząc starszych ludzi, którzy idą z ciężkimi siatkami zakupów i nikt im nie pomaga:( Czasami zapytam się czy ktoś nie potrzebuje pomocy, ale większość osób traktuje to jako jakiś żart czy coś w tym stylu:(
W sklepie ustępuje kolejkę starszym...
W autobusie wracając ze szkoły to już w ogóle, gdy widzę starszą osobę zaraz ustępuję miejsca...
Wiele osób się śmieje z mojego zachowania,że tak się zachowuję,ale ja inaczej nie potrafię,
bo jeśli zrobiłabym inaczej miałabym wyrzutu sumienia,że jestem taka jak inni bezuczuciowa i ,,bez serca'' do starszych...
Robię to z myślą,że jeżeli sama będę kiedyś starsza to inni będą się zachowywać w stosunku do mnie tak jak ja to robię...
Dobroć
Dobroć, dobrocią dobrotliwa
Ciągle jej szukamy, gdzież ona się ukrywa?
Znalazłam ją, i wiecie gdzie mieszka?- wśród zwykłych ludzi.
Trzeba ją tylko z marazmu obudzić.
Dać jej do ręki bochenek chleba
Niech go rozdaje, tam gdzie go potrzeba.
Do tego dodać dzban źródlanej wody.
Dla ust spragnionych i dla ochłody.
Wstąpcie przyjaciele do jej orszaku.
Podajcie sobie serdecznie dłonie
Niech miłość i pokój na świat cały zapłonie.
Dobroć miłością dobrotliwa
Niech wszystkich ludzi do siebie przyzywa.