Wracam po okresie czasu tak długim, że nawet nie wiem, jakim.
Usprawiedliwienie: poważny przypadek zmiksowania się zaawansowanego stadium zapierdzielu pospolitego i lenistwa następowego zwyczajnego - czyli za duzo pracy i za dużo rozluźniającego po niej odpoczynku.
Zdjęcie iście impresjonistyczne - jak zwykłam nazywać takie niekonwencjonalne wytwory mojego aparatu, pokazujące mojego psa z innej perspektywy.
Ten photoblog został zaprojektowany po to, żeby się wyżalać, a więc:
AAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!! Straciłam głos! Na forever and ever.
To jest totalnie, ale to totalnie nie w porządku - już nie mogę śpiewać, po tym jak dałam cztery koncerty z chóem moje możliwości się wyczerpały. A to cholerstwo, jakim jest photoblog się tnie i nie daję mi pisać, więc pozostanę w milczeniu....
[...] -------.------''