Dziś dzień otwarty szkoły. Było dziwnie. Całe szczęście za rok nie będę musiała nic robić. Dojżałam się dziwnej selekcji pomiędzy ludźmi. Widzę że mają na tą hierarchię wpływ tak błache sprawy, że aż mi się przykro robi.
Cóż za dziwne zrządzenie losu. Na początku wydaje Ci się , że podejmujesz dobrą decyzję, a ta po jakimś czasie zaczyna rodzić beznadziejne sytuacje. Żałujesz. Niby da się zmienić, ale jest ciężko. Za ciężko. Przerastające problemy, które powinni mieć dopiero dorośli. Powinieneś mieć czas na zwolnienie tempa i odpoczynek. Chcesz by wszysko było jak z bajki, w końcu poczuć się dużym - nie fizycznie, i ważnym. Dla jednej osoby, dla grupy osbób, tych które były z tobą przez lata, a także te które chcą dopiero ten czas z Tobą 'nazbierać'. Zbyt niska ocena siebie. Schowaj się lepiej. Bredzę bez ładu. Mam namieszane w mózgu. Wpadłam do studni. Nie umiem tłumaczyć.
Chcę gdzieś iść, coś zrobić. Nie stracić czasu.