Dzisiaj dla relaksu zrobiłam sobie trip po parkach.
Może nie tyle co po parkach, ale przedarłam się kawałek dalej.
Przeszłam przez siatkę i weszłam na teren zakazany (uuuu, będzie deport :D )
Żałuję, że nie mogłam uwiecznić na zdjęciach ogromnego skupiska mew.
Potem ruszyłam w inne ścieżki ''zakazanego parku'' i znalazłam zarośnięty most stacji kolejowej.
Oczywiście tam też musiałam się wdrapać :)
Chyba zostanie to moim ulubionym miejscem, ale muszę jeszcze odwiedzić park z królikami na wolności i zrobić zdjęcia :)
-myślę że Bog nas pokarał i dlatego teraz mamy takiego pecha
- mam nadzieję, że szybko mu przejdzie